Domowa herbata, która pomaga przy grypie, kaszlu i oczyszcza płuca ze śluzu – Przepis.

Chrzan to roślina wieloletnia o białych korzeniach i brązowawej skórze. Chrzan początkowo był uprawiany jako zioło, a jego właściwości można scharakteryzować również jako zielarskie. Swój bardzo silny aromat zawdzięcza zawartym w nim olejkom eterycznym.

Chrzan ma silne działanie antybiotyczne i wzmacniające. Skutecznie eliminuje infekcje w organizmie i jest doskonałym uzupełnieniem leczenia wszelkich przeziębień. W przypadku grypy hamuje namnażanie się bakterii i wirusów oraz rozgrzewa organizm.

Przy kaszlu i katarze chrzan uwalnia otępienie, jego krzemionka rozpuszcza osady na błonach śluzowych dróg oddechowych, zarówno w zatokach, jak iw płucach i oskrzelach. Ten efekt odczujesz, gdy jest krojony, kruszony lub tarty, gdy uwalniają się substancje o działaniu dezynfekującym, co objawia się pękaniem jak cebula.

Sprawdzoną medycyną naturalną w sezonie grypowym jest codzienne przyjmowanie 1 łyżeczki świeżego chrzanu. Oprócz tego, że chrzan zawiera dużo witamin, jest również polecany przez dietetyków, ponieważ ma bardzo niską zawartość węglowodanów i wysoką zawartość błonnika.

Wszystkie lecznicze działanie chrzanu

  • Działanie antyseptyczne – przeciwzapalne
  • Działanie antybiotyków
  • Oczyszcza krew
  • Chroni komórki przed wolnymi rodnikami
  • Profilaktyka raka
  • Profilaktyka chorób układu krążenia
  • Obniża wysoki poziom cholesterolu we krwi
  • Podnosi ciśnienie krwi
  • Utrzymuje mocne i czyste naczynia krwionośne
  • Oczyszcza układ oddechowy ze śluzu
  • Odprowadza nadmiar wody
  • Oczyszcza nerki i drogi moczowe
  • Leczenie stanów zapalnych w drogach moczowych i nerkach
  • Poprawia trawienie
  • Usuwa wzdęcia
  • Wspiera opróżnianie
  • Wspiera tempo przemiany materii – odchudzanie
  • Przyspiesza spalanie podskórnej tkanki tłuszczowej i tłuszczu w diecie
  • Usuwa migreny – bóle głowy
  • Dostarcza organizmowi energii
  • Zwiększa koncentrację i pamięć

Jak spożywać chrzan dla poprawy zdrowia?

Comments

Loading...