Każdemu z nas zdarza się czasem poczuć mrowienie w dłoniach lub stopach. Zwykle tłumaczymy to chwilowym uciskiem na nerw lub nieprawidłową pozycją podczas siedzenia czy leżenia. Ja też tak myślałam. Na początku było to ledwie odczuwalne – jakby mrówki biegały mi po skórze. Jednak z czasem objawy zaczęły się nasilać. Bagatelizowałam to, aż pewnego dnia zrozumiałam, jak wielki błąd popełniłam.
Niepozorne początki
Mrowienie w palcach pojawiało się sporadycznie. Zdarzało się podczas dłuższego siedzenia przy biurku albo po nocy przespanej w niewygodnej pozycji. Uznałam, że to nic poważnego – ot, chwilowe drętwienie, które minie samo. Wystarczyło rozruszać rękę czy nogę, by uczucie ustępowało.
Jednak po pewnym czasie zaczęłam zauważać, że mrowienie pojawia się coraz częściej. Nawet kiedy nie miałam podstaw, by podejrzewać złe ułożenie ciała, czułam, jak palce stają się odrętwiałe, a skóra zaczyna lekko piec.
Zignorowane sygnały
Zbagatelizowałam problem, a mój organizm dawał mi kolejne ostrzeżenia. Po kilku miesiącach:
- Mrowienie zaczęło być intensywniejsze i trwało dłużej – już nie tylko w palcach, ale w całych dłoniach i stopach.
- Pojawiły się trudności z chwytaniem przedmiotów – kubek zaczął mi wypadać z rąk, a podczas pisania na klawiaturze czułam, jakby palce nie nadążały za moimi myślami.
- Czasami czułam ból i uczucie „przechodzącego prądu” – zwłaszcza przy dłuższym wysiłku fizycznym.
Mimo tych objawów ciągle odkładałam wizytę u lekarza. Nie miałam czasu, były pilniejsze sprawy… Aż pewnego dnia, stojąc w kuchni, nagle nie poczułam podłogi pod stopą. Zupełnie zdrętwiała. Straciłam równowagę i upadłam.
Diagnoza, która mnie zaskoczyła
To był moment, w którym zrozumiałam, że coś jest nie tak. Po serii badań okazało się, że moje objawy nie były wcale przypadkowe. Mój organizm wysyłał mi sygnały o:
- Niedoborach witamin z grupy B – zwłaszcza B12, która odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego.
- Zaburzeniach krążenia – spowodowanych długim siedzeniem i brakiem ruchu.
- Pierwszych objawach neuropatii – które mogą być związane m.in. z cukrzycą lub problemami neurologicznymi.

Lekcja na przyszłość
Dziś wiem, że nie warto ignorować sygnałów wysyłanych przez organizm. Dzięki zmianom w diecie, suplementacji i regularnym badaniom udało mi się zatrzymać rozwój problemu. Gdybym zwlekała dłużej, mogłoby się to skończyć dużo gorzej.
👉 Jeśli mrowienie pojawia się u Ciebie regularnie, nie czekaj! Zbadaj poziom witamin, skonsultuj się z lekarzem i zadbaj o swoje zdrowie. Nie popełniaj mojego błędu – lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Comments