Kobietę z podkarpacia ugryzł pajak. Do końca życia będzie na wózku.

Ofiarą pająka stała się pani Katarzyna – przedszkolanka mieszkająca na Podkarpaciu. Przeżycia, które miały miejsce w te wakacje, zmieniły jej życie.

Wstając rano do pracy, ujrzała dwie piekące rany na nadgarstku. – Wieczorem, leżała już na oddziale ratunkowym. Lekarze rodzicom mówili jednogłośnie, „Państwa córka przechodzi na drugą stronę”.

 

Pani Katarzyna widząc ślady na rękach, postanowiła pojechać do lekarze. Ten przepisał jej maść, która na nic się zdała.

Następnie postanowiła pojechać do rodziców, nie doczekała się spotkania – karetka zabrała ją prosto z ulicy na OIOM. 

Stan kobiety nie był za ciekawy, nerki przestawały pracować. Ciśnienie wynosiło 30/30 co już było zagrożeniem dla życia. Okazało się, że jest to sepsa, czyli zakażenie całego organizmu. 

Jednak najgorsze dopiero się zaczęło, trucizna rozchodziła się po całym organizmie. Najpierw zaatakowała ręce, co skutkowało zniszczeniem tkanek miękkich. Stan kobiety był krytyczny, na przedramieniu było widać widać gołą kość. Doktorzy rozważali całkowitą amputację kończyny, na szczęście do tego nie doszło. Na kobietę czekała natomiast seria przeszczepów skóry. 

Następnie zaczął się niedowład na wszystkie kończyny, te minimalnie reagują na bodźce.

Aktualnie, aby Kasia mogła normalnie żyć, musi przejść długotrwałą oraz bardzo kosztowną rehabilitację w Krynicy. We wsparcie finansowe zaangażowała się parafia Świętej Marii Magdaleny w Brzyskach, prowadzi ona zbiórkę pieniędzy. Każdy może pomóc!

Skąd wziął się pająk?

Specjaliści badając jego jad, doszli do skutku, że jest to pustelnik brutalny. Jego jad, powoduje rozległą martwicę tkanek. Pająk naturalnie występuje w Ameryce Południowej, na Kubie i na południu stanów Zjednoczonych.

Teorii jak stamtąd przyjechał jest wiele, jednak ta najbardziej prawdopodobna mówi, że przyjechał on w pudle między bananami.Istnieje prawdopodobieństwo również, że uciekł on komuś z hodowli.

Do zdarzenia doszło w mieszkaniu w Rzeszowie, po całym zajściu zostało ono dokładnie zdezynfekowane. Pająka dalej nie odnaleziono. Prawdopodobnie ukrył się, w jakiejś niedostępnej szczelinie, gdyż jego rozmiary to zaledwie od 6 do 20 milimetrów.

Udostępnij ten artykuł aby przestrzec innych, aby bacznie zwracali uwagę na rodzaj pająków w ich otoczeniu!

Comments

Loading...