Pulmonolog dziecięcy: Im bardziej małe dziecko chrapie, tym zdrowsze będzie, gdy dorośnie. Odporność trzeba trenować.

„Układ odpornościowy jest jak armia. Musi trenować. Jeśli nie zostanie przeszkolony i będzie szkolony przez bakterie jelitowe i różne wirusy – stanie się leniwy. Te dzieci, o których mówimy, że są „słabe”, ponieważ nadal są chore, a w późniejszym życiu są niewiarygodnie zdrowe”.

Profesor, jeden z najbardziej szanowanych pulmonologów i alergologów, ordynator pulmonologii Szpitala, obalił kilka wierzonych niemal wszystkim mitów na temat słabej odporności u dzieci, przyjmowania płynów i bakterii chorobotwórczych wszyscy tak się boimy.

Mówiąc o odporności dzieci, lekarz stwierdził, że według niektórych amerykańskich statystyk do 6. roku życia zapadają one na infekcje dróg oddechowych 6-8 razy częściej niż osoby starsze. Są podatne na częste choroby z różnych powodów. Ale lekarz twierdzi, że nie ma się czym martwić. Najważniejszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, nie jest termometr, ale wygląd dziecka.

„Istnieją porady, które mówią, że temperaturę należy mierzyć, gdy jest wysoka, powyżej 39,5 i gdy dziecko wygląda źle. Choć Twoje dziecko ma gorączkę, skacze i bawi się, nie jest dzieckiem chorym” – mówi lekarz i dodaje:

„Wiele osób nie wierzy, że nawet 95%, a według niektórych badań nawet 98% infekcji u dzieci ma rzeczywiście charakter wirusowy. To zwykłe wirusy, które przychodzą i odchodzą. Interesujące jest to, że te dzieci, o których mówimy, że są chude, bo cały czas chorują, a w późniejszym życiu są niewiarygodnie zdrowe”.

„W zeszłym roku zakończono badanie, które wykazało, że dzieci, które w młodym wieku rzadko chorują na gorączkę, są bardziej narażone na raka w późniejszym życiu. Dzieje się tak, ponieważ układ odpornościowy jest jak armia. Musi trenować. Jeśli nie trenuje (a trenują go tylko bakterie jelitowe i różne wirusy), staje się leniwy.

Lekarz twierdzi, że częste choroby u dzieci są normalne i nie należy przywiązywać do tego wagi.

„Jak już mówiłem, w większości przypadków jest to infekcja wirusowa, tylko u kilku procent ma ona charakter bakteryjny, leczy się je antybiotykami. Dzieci, które mają infekcję bakteryjną, są rozpoznawalne, inaczej wyglądają, są trochę odwodnione, senne, odmawiają jedzenia…”

Doktor opowiada o przyjmowaniu płynów, które stało się modą, ponieważ każdy nosi ze sobą butelki z wodą, mówi, że to wielka mania.

„Powinieneś pić wodę, kiedy jesteś spragniony. Skąd zwierzęta wiedzą, kiedy muszą napić się wody, skoro nikt im nie powiedział, ile litrów mają wypić? Amerykańskie rekomendacje mówią o 2,8 litra dla kobiet i 3,2 litra dla mężczyzn, i to nie liczy się kawy. Nie wierzę w to. Nasze ciało jest dostrojone i powinieneś pić wodę, gdy jesteś spragniony.

„Uważaj, gdy jesteś spragniony, pijesz określoną ilość wody, tyle, ile masz ochotę, a jednocześnie nie odczuwasz już pragnienia, chociaż woda z żołądka jeszcze nigdzie nie odeszła. Żołądek ma „miernik”, który mierzy, ile wody potrzebujesz, to niesamowite”.

W Anglii przeprowadzili badanie dotyczące spożycia płynów. W jednej grupie polewano ludzi herbatą i różnymi płynami, w drugiej zaś, gdy byli spragnieni, po prostu pili zwykłą wodę. Osoby z pierwszej grupy miały o 73% więcej skarg niż osoby z drugiej grupy.

Candida nie jest nieszkodliwa

„Kiedy zaburzamy florę jelitową antybiotykami, Candida szaleje i wydziela co najmniej trzy białka powodujące raka”.

„Najprostszym lekarstwem na candidę jest tymianek , można go stosować z olejkiem z oregano, który jest jednym z najsilniejszych naturalnych antybiotyków” – radzi dr Nestorović.

Wszyscy mówią, że antybiotyków nie należy lekceważyć, a my wiemy, że są lekarze, którzy przepisują je jak cukierki.

„Antybiotyki podaje się w przypadku infekcji bakteryjnej potwierdzonej wymazem, np. w przypadku dusznicy bolesnej. Wielu lekarzy twierdzi, że bakteryjną ropną dławicę piersiową można wykryć gołym okiem, ale to po prostu nieprawda.

„W Australii przeprowadzono badanie. Zgromadzili 50 najlepszych pediatrów i przyprowadzili do nich wiele dzieci chorych na ropną dławicę piersiową, aby zbadać i ustalić, czy dławica piersiowa jest bakteryjna czy wirusowa. Tylko w 30% przypadków lekarze postawili trafną diagnozę, a co jeszcze ciekawsze, to samo dziecko było do nich przyprowadzane więcej niż raz i tylko w 22% przypadków postawili tę samą diagnozę. Oznacza to, że w większości przypadków ten sam lekarz stawiał temu samemu dziecku dwie różne diagnozy” – wyjaśnia lekarz.

„Tak więc moja rada, gdy dziecko ma długo utrzymującą się podwyższoną temperaturę – badanie krwi, badanie krwi, CRP. Gorączka w infekcjach wirusowych utrzymuje się zwykle do 3 dni. – podsumowuje profesor.

Czy te informacje są dla Ciebie przydatne? Udostępnij ten post swoim znajomym!

Comments

Loading...