„Nie chodzi o jednorazowe użycie, ale o efekt skumulowany. Codzienna ekspozycja może mieć poważne konsekwencje zdrowotne” – ostrzega dr Katarzyna M., specjalistka zdrowia publicznego.
O jaki produkt chodzi?
Mowa o rafinowanym oleju roślinnym, zwłaszcza tym używanym do smażenia w wysokich temperaturach. Najczęściej są to:
- olej słonecznikowy,
- olej rzepakowy,
- olej sojowy.
Choć sam produkt wydaje się nieszkodliwy, problem pojawia się podczas wielokrotnego podgrzewania lub smażenia na głębokim tłuszczu. Wówczas w oleju tworzą się substancje o silnym działaniu rakotwórczym.
Co tak naprawdę szkodzi?
Pod wpływem wysokiej temperatury w olejach powstają:
- akrylamid – związek uznany przez WHO za potencjalnie rakotwórczy,
- aldehydy – toksyczne substancje uszkadzające DNA komórek,
- wolne rodniki – które przyspieszają procesy nowotworowe i starzenie organizmu.
„Smażenie na tym samym tłuszczu przez kilka dni – np. w frytkownicy czy na patelni – to gotowy przepis na zwiększenie ryzyka nowotworów układu pokarmowego” – dodaje toksykolog dr Andrzej W.
Jak ograniczyć zagrożenie?
Zadbaj o te proste zasady w kuchni:
- Unikaj wielokrotnego używania oleju – każdy raz to więcej toksyn,
- Nie smaż na dymiącym oleju – to znak, że tłuszcz się rozkłada,
- Wybieraj zdrowsze tłuszcze do obróbki termicznej – np. olej kokosowy, masło klarowane lub oliwę z oliwek (do lekkiego podsmażania),
- Częściej gotuj na parze, piecz lub duś – to nie tylko zdrowiej, ale i smaczniej.
Alternatywy dla codziennego smażenia
Jeśli trudno Ci zrezygnować z podsmażania, rozważ:
- pieczenie w piekarniku bez tłuszczu,
- gotowanie w wodzie lub na parze,
- używanie patelni ceramicznych lub grillowych, które wymagają minimalnej ilości tłuszczu.
Podsumowanie
Codzienna porcja smażonego jedzenia na popularnym oleju może z czasem okazać się dla organizmu ogromnym obciążeniem. Nie chodzi o całkowitą rezygnację z tłuszczu, ale o świadome wybory. Warto zwracać uwagę na temperaturę smażenia, rodzaj tłuszczu i częstotliwość jego używania – bo zdrowie zaczyna się od tego, co ląduje na naszym talerzu.
Comments